Dlaczego nie warto kopiować tekstów z Worda (lub innych stron)?
Dlaczego nie warto kopiować tekstów z Worda (lub innych stron)?
Wolisz pisać posty w Wordzie zamiast edytorze postów? Dzisiejszy chciałam Ci pokazać dlaczego NIE WARTO kopiować tekstów z Worda czy innych stron www. I jest ku temu kilka ważnych powodów. Co się dzieje, gdy wklejasz na bloga post napisany w Wordzie? Chodź zobaczyć, a możesz się zdziwić!
POWÓD nr 1: Kopiujesz nie tylko tekst, ale całe formatowanie (pozbawiasz się możliwości zmiany czcionki, jej rozmiaru i koloru)
"Nic nie zmieniałam, a po opublikowaniu posta tekst wygląda inaczej niż zwykle -
inna czcionka, inny kolor... Próbuję to zmieniać, ale dalej jest tak samo. To
chyba błąd Bloggera" Zdarzyło Ci się kiedyś coś takiego?
Jak patrzę na niektóre facebookowe grupy pomocy to jedną z najczęstszych
odpowiedzi jest powtarzane jak mantra: "Przenieś się na Wordpressa". Tylko
najlepsze jest to, że to nie jest rozwiązanie, bo problem nie leży w platformie.
Ba, w większości przypadków ten problem będzie się pojawiał dalej, niezależnie
czy wybierzesz Wix, Wordpressa czy blogujesz na Bloggerze.
Jaka jest więc przyczyna?
Bardzo prosta, choć nieoczywista. Winowajcą najczęściej jest
Word! A dokładniej kopiowanie tekstu posta z Worda.
Mimo, że tego nie widać, kopiując z Worda kopiujesz nie tylko tekst, ale całe
formatowanie (czyli rodzaj fonta, jego rozmiar i kolor).
Naprawdę masa zbędnego kodu zostaje wklejona do waszego posta, a w edytorze
widać tylko tekst. Dopiero gdy wejdziecie w widok HTML posta zobaczycie co
skopiowało się razem z nim.
I zmiana platformy blogowej tu nie pomoże, bo do każdej wkleisz dokładnie to
samo.
Zaraz pokażę Ci dokładnie o co chodzi.
Zerknij na grafikę poniżej - myślisz, że wklejasz w Edytorze posta to:
Jest różnica, prawda?
Nawet jeśli wejdziesz w Worda i kompletnie nic tam nie zmienisz, a od razu zaczniesz pisać tekst, to i tak skopiujesz domyślne formatowanie.
W tym konkretnym przypadku, po publikacji otrzymasz tekst napisany fontem Calibri o wielkości 11px.
Każde formatowanie - niezależnie czy ustawisz je Edytorze Postów sam/sama, czy skopiujesz z Worda - "stoi wyżej" niż to z Projektanta Motywów. To oznacza, że zamykasz sobie drogę do zmiany fonta z poziomu Projektanta Motywów. Każda zmiana tam wprowadzona zastosuje się do wszystkich postów, oprócz tych, w których formatowanie zostało dodane. Właśnie dlatego mimo zmiany czcionki zastosowanej na blogu, posty kopiowane z Worda nadal wyglądają tak samo jak przed zmianą.
Jeśli chciałabyś/chciałbyś teraz zmienić font, jego wielkość czy kolor, musisz edytować każdy post z osobna. Jeśli to jest kilka wpisów to da się zrobić, ale jeśli masz ich kilkadziesiąt to dokładasz sobie naprawdę dużo niepotrzebnej pracy.
POWÓD nr 2: Problem z zaczytaniem zajawki postów na Stronie
Głównej
Zamknięcie sobie drogi do zmiany fonta, jego wielkości czy koloru to jedna sprawa. Jest jeszcze jedna rzecz na którą wpływa kopiowanie z Worda.
Na grafice powyżej zobrazowałam to, co skopiowało się przy korzystaniu z Worda online. Poniżej jednak możecie zobaczyć co może się pojawić po kopiowaniu z tradycyjnego Worda.
To screen z konkretnego posta jednej z osób, która miała problem z "Normal 0 21" ;) Po wejściu w kod posta pojawiło się takie "coś" i dodam, że to tylko mały fragment. Tego całkowicie zbędnego kodu było duuuużo więcej i to właśnie on zaburzał działanie Strony Głównej.
Na szczęście to da się rozwiązać - trzeba wejść w widok HTML posta i usunąć cały ten tekst zaznaczony na pomarańczowo. Gdy jednak na widok takiego kodu całkowicie się gubisz to (nie)stety najprostszym rozwiązaniem jest po prostu nie kopiowanie tekstów z Worda.
Jeśli jednak taki błąd na blogu u Ciebie już się pojawia, a nie wiesz co z tym zrobić, to dołącz do grupy → Ładny blog jest w zasięgu ręki! - grupa dla blogujących na bloggerze i opisz swój problem załączając link do bloga. Z chęcią Ci pomogę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii!